sobota, 20 lipca 2013

Imagin - Część 7

Był słoneczny dzień. Wstałaś wcześnie rano, aby zdążyć przygotować się na pogrzeb. Poszłaś wziąć prysznic. Potem wróciłaś do swojego pokoju. Postanowiłaś założyć białą koszulę, czarną spódniczkę oraz baleriny w tym samym kolorze. Wzięłaś telefon i wyszłaś z domu. Na uroczystość miałaś jechać z Asią i jej rodzicami. Gdy czekałaś pod jej domem, zauważyłaś samochód Liam'a.
- Co on tutaj robi o tej porze? Przecież nie był zaproszony na pogrzeb. - Myślałaś.
- [t.i.]! Szybko! - Krzyczał chłopak zanim zdążył się zatrzymać.
Podbiegłaś do auta.
- Co się stało? - Spytałaś zaniepokojona.
- Niall jest w szpitalu. Miał wypadek. Potrącił go samochód.
W tym samym czasie Asia wyszła z domu. Podeszła do ciebie.
- Asiu, nie mogę być na pogrzebie. Muszę jechać do szpitala. Przepraszam. - Powiedziałaś i wsiadłaś do auta.
- Ale... - Dziewczyna nie zdążyła skończyć, bo odjechaliście z piskiem opon.
Kilka minut później byliście już pod szpitalem. Chciałaś wbiec do budynku, ale nie wiedziałaś gdzie jest sala, w której leży twój chłopak. Szłaś obok Liam'a dopóki nie zobaczyłaś Zayn'a, Louis'a i Harry'ego siedzących na końcu długiego korytarza.
- Gdzie on jest?
- Leży na sali. - Powiedział Harry - I chyba nie jest z nim najlepiej.
- Dlaczego? - Zapytałaś.
- Jest po operacji i jeszcze się nie wybudził. Pozostaje nam tylko czekać. - Odparł Louis.
Łzy napłynęły do twoich oczu. Nie dopuszczałaś myśli, że możesz stracić Niall'a. Usiadłaś między chłopakami i oparłaś głowę na ramieniu Zayn'a. Po kilku godzinach czekania, podszedł do was doktor.
- Stan pacjenta się ustabilizował. Ma złamaną lewą rękę i zwichniętą kostkę. Na razie trwa wybudzanie, ale za jakiś czas będą mogli państwo wejść do sali.
Uspokoiłaś się i otarłaś łzy. Po niecałej godzinie pielęgniarka oznajmiła, że możecie już odwiedzić Niall'a. Weszliście do sali. Usiadłaś na łóżku, na którym leżał chłopak i złapałaś go za rękę. Po pewnym czasie chłopcy musieli już iść, więc zostawili was samych.
- Myślę, że należy mi się całus. - Powiedział chłopak.
- Ciekawe za co.. - Odpowiedziałaś i nie czekając na odpowiedź pocałowałaś go w usta.
- Tylko tyle? - Powiedział i uśmiechnął się.
- Wariat. Przecież jesteś po operacji. Na razie tyle ci wystarczy. - Odrzekłaś i uśmiechnęłaś się.
Do sali wszedł lekarz.
- Pacjent będzie mógł opuścić szpital za 6 dni. - Oznajmił i wyszedł.
- I jak ja bez ciebie wytrzymam te 6 dni?
- Jak to jak.. Będziesz mnie odwiedzać.. Codziennie. - Odrzekł Niall.
Siedziałaś w szpitalu jeszcze dłuższy czas, jednak musiałaś już iść.
- Muszę lecieć Niall. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia. Przyjdę jutro.
- Dobrze. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Pocałowałaś chłopaka i wyszłaś z sali. Zadzwoniłaś do Asi. Chciałaś się z nią spotkać i porozmawiać. Dziewczyna bez wahania zgodziła się i po około 20 minutach była w umówionym miejscu. Była to mała kawiarenka w centrum miasta. Weszłyście do środka, złożyłyście zamówienie i zajęłyście się rozmową.
Po spotkaniu załatwiłaś pozostałe sprawy i wróciłaś do domu. Resztę dnia spędziłaś bardzo relaksująco, bo opalając się przy basenie w ogrodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz