środa, 3 kwietnia 2013

Na początek...

Na początek napiszę trochę o sobie. Mam 15 lat i mieszkam w województwie Łódzkim. Pierwszy raz usłyszałam One Direction w kwietniu 2012 roku. Zafascynowałam się nimi bo byli uroczy, nie grzeszyli urodą oraz wydali wspaniałą piosenkę "What Makes You Beautiful". Moje zauroczenie nimi nie trwało jednak zbyt długo, bo tylko 2 tygodnie. "Znudzili" mi się bo słuchanie jednej piosenki w kółko przez 14 dni... No sami wiecie.. :) Dni mijały, a oni robili się coraz popularniejsi. Gdy widziałam ich w różnego rodzaju czasopismach chciałam je jak najszybciej podrzeć i wyrzucić (sama nie wiem dlaczego).  Moja koleżanka była w nich zakochana, jak sama mówi: "od momentu kiedy pojawili się w programie X-Factor", dlatego można powiedzieć, że miałam przerąbane bo jakiego nie poruszyłyśmy tematu, wszystko kojarzyło jej się z 1D. W listopadzie tego samego roku usłyszałam w radiu ciekawą i szybko wpadającą w ucho piosenkę. Z ciekawości chciałam zobaczyć jej tytuł oraz do jakiego wykonawcy należy. Zamurowało mnie gdy zobaczyłam napis "One Direction 'Live While We're Young'". Z początku chciałam jak najszybciej zapomnieć o tej piosence, ale coś w środku nie pozwalało mi na to. Po tym jak dowiedziałam się, że utwór ten posiada teledysk, obejrzałam go, a nawet kilka razy. Nie mogłam uwierzyć w to jak się zmienili - ich włosy, twarze, wszystko było takie dojrzalsze, a za razem piękniejsze. Teledysk też był całkiem spoko (oczywiście teraz go uwielbiam). Wracając do samego utworu - najpierw nie podobała mi się cała piosenka, potem tylko refren, później uznałam, że ogółem jest fajna, w końcu pokochałam ją całą - od początku do końca. No i tak właśnie zaczęła się moja przygoda z One Direction. Grzebałam w Internecie poszukując informacji na ich temat, ściągałam zdjęcia oraz piosenki. Na początku 2013 roku kupiłam sobie płytę "Take Me Home - Yearbook", choć z początku nie wiedziałam czy dobrze robię. Potem, we ferie zimowe, dokonałam zakupu płyty "Up All Night", a gdy zobaczyłam "Take Me Home", zaczęłam się wahać czy kupić. Jednak i tak się skusiłam. :) Dla mnie nie jest ważne od kiedy dana osoba się nimi "jara". Przyjmuję zasadę: "Nie byłam z nimi od początku, lecz będę do końca". Nie obchodzi mnie również zdanie innych. Niektórzy na prawdę powinni się opanować, bo po mimo tego, że ich nie znają, obrażają ich itp.
No i to chyba wszystko na mój temat. Oczywiście będę umieszczać dodatkowe informacje dotyczące mojej osoby. Kto wie?? Może tak wciągnie mnie blogowanie, że na piszę książkę?? Zobaczymy, czas pokaże.. :)