niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 6

- Conor?! Po co kazałeś mi tu przychodzić? Pogrzało cię?! Zachowujesz się jak jakiś skończony wariat! Daj nam wreszcie święty spokój! - Wykrzyczałam i zwróciłam się w stronę wyjściowych drzwi.
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Prześpisz się ze mną.
Zatrzymałam się i odwróciłam w jego stronę.
- Słuchaj Conor. Nie jestem jakąś tanią dziwką, którą możesz sobie pomiatać i traktować jak szmatę.
- W takim razie pożegnaj się z Liam'em.
Usiadłam na fotelu.
- Co ja mam kurwa robić? - Pomyślałam.
- Dobrze. Ale obiecaj mi, że więcej nas nie tkniesz.
Przełknął ślinę.
- Obiecuję.
Wstałam zdjęłam płaszcz i rzuciłam go na podłogę. Conor podszedł do mnie. Zaczęliśmy się całować. Przycisnął mnie do ściany. Uwięził moje ręce nad głową. Całował mnie po szyi. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Bałam się, że skrzywdzę w ten sposób Liam'a, ale chciałam mieć już święty spokój i uwolnić się od Conor'a. Włożył ręce pod moją bluzkę i zdjął ją. Ja zrobiłam to samo z jego koszulką. Moim oczom ukazała się klatka piersiowa w całości pokryta tatuażami. Popchnął mnie na łóżko. Zdjął spodnie i położył się na mnie. Teraz całował mnie po brzuchu. Gdy dotarł na wysokość bioder rozpiął moje spodnie i zdjął je jednym ruchem. Wrócił do moich ust. Muskał je delikatnie. Później jego język 'prowadził walkę' moim. Złapałam go za barki i przesuwałam ręce w stronę głowy, czochrając jego czarne włosy. Wyglądał naprawdę seksownie. Wyginając się delikatnie w łuk pozwoliłam zdjąć mu mój stanik. Po chwili byliśmy również bez dolnej bielizny. Spojrzał w moje oczy. Widział mój strach, który dusiłam gdzieś w środku.
- Nie bój się. Nie skrzywdzę cię. Zaufaj mi. - Powiedział i przeczesał moje włosy.
Przytulił mnie i zaczął we mnie wchodzić. Robił to delikatnie. Jego ruchy były płynne. Robił to z uczuciem co było dla mnie bardzo dziwne. Nasze jęki wypełniały pokój. Oboje osiągnęliśmy szczyt. Conor zrobił jeszcze kilka pchnięć, złożył ostatnie pocałunki i położył się obok.
- Dlaczego chciałeś się ze mną przespać? - Zapytałam gdy już odetchnęliśmy.
Usiadł na łóżku tyłem do mnie. Westchnął. Spuścił głowę.
- Jeff... Ja cię kocham. Nie chcę żebyś była z tym dupkiem. On cię skrzywdzi. Wykorzysta.
- Czemu tak twierdzisz?
- Kiedyś Liam był moim najlepszym kumplem.
- To dlaczego już nie jesteście?
- Jakieś dwa lata temu miałem dziewczynę. Emily. Była dobrą koleżanką Liam'a. Na początku nie miał nic do naszego związku. Jednak później mu to przeszkadzało. Był zazdrosny. Ciągle się czepiał. Któregoś razu zaprosiłem go na imprezę do mojego domu. Razem z Emily gdzieś zniknęli. Wszedłem na pierwsze piętro. Usłyszałem krzyki. Byli w jednym z pokojów. Wpadłem tam. Leżeli na łóżku. Emily była cała zapłakana. Chciał ją zgwałcić bo w szkole jako jedyny był prawiczkiem. Dokuczali mu z tego powodu. Byłem tak wściekły, że prawie go tam zabiłem. Emily uważała go za przyjaciela.
- Chodzi do nas do szkoły?
- Chodziła.
Na jego uda spadły krople łez.
- Popełniła samobójstwo. Nie mogła sobie z tym poradzić.
Usiadłam obok niego.
- Rozumiem, że jesteś na niego wściekły, ale dlaczego bijesz innych?
- Gdy byłem mały mój ojciec codziennie bił mnie i moją mamę. Była alkoholikiem. Raz gdy wrócił totalnie zalany, zatłukł ją na śmierć. Ja zdążyłem uciec. Trafiłem do domu dziecka. 8 lat później adoptowali mnie ludzie, z którymi teraz mieszkam. Nie mogłem się pogodzić z tym, że ojciec zabił moją mamę. W wieku 15 lat wyrwałem się z domu, znalazłem go i zabiłem. Później nie potrafiłem sobie z tym wszystkim poradzić. Nie miałem nikogo kto mógłby mnie wspierać po śmierci mamy, dopóki nie poznałem Emily. Jedyne co ratuje mnie od tych wszystkich myśli to znęcanie się i wykorzystywanie innych. Chcę, żeby czuli to samo co ja.
Usiadłam obok niego.
- Conor... Sama nie wiem co o tym myśleć. Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę.
- W przeciwieństwie do tego idioty nie boję się prawdy. Zrozum. Chcę cię uchronić. Nie chcę, żeby zrobił z tobą to samo co z Emily. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Widziałem cię już pierwszego dnia twojego pobytu tutaj. Chciałem zagadać, ale nie wiedziałem jak zareagujesz na mój widok. Nie miałem śmiałości. Chciałbym cię przeprosić, za to jak was traktowałem. Teraz wiem, że nie mam u ciebie szans.
Jego policzki były mokre. Chwyciłam jego głowę i skierowałam w swoją stronę. Przybliżyłam się do niego i spojrzałam w jego oczy. Następnie na usta i ponownie prosto w jego czarne oczy. Pocałowałam go. Zmusiłam, żeby się położył. Znajdowałam się nad nim. Nie odrywaliśmy się od siebie. Złapał mnie w talii. Gdy już skończyliśmy, położyłam się przy nim obejmując go.
- Myślę, że masz u mnie jakieś szanse.
Kątem oka widziałam jego uśmiech.
- Dziękuję. - Odparł i pocałował mnie w czoło.
W mojej głowie kłębiło się mnóstwo myśli. Nie wiedziałam, że Conor może okazać się taki miły i szczery. Nie dowierzałam też w to, do czego Liam jest zdolny.
- Kurde. Zaraz ucieknie mi autobus. Musze lecieć.
- Zostań. Odwiozę cię do domu.

* * *
Byłam już u siebie. Leżałam na łóżku. Spojrzałam na telefon. 27 nieprzeczytanych wiadomości i 11 nieodebranych połączeń. Wszystko od Liam'a. Zadzwoniłam do niego.
*Jeff? Co się dzieje? Dlaczego nie odbierasz? Martwiłem się.
**Musimy pogadać, ale to nie jest rozmowa na telefon. Przyjdę do ciebie jutro.
* Okey. Pa.
** Cześć.
Poszłam się wykąpać. Gdy położyłam się w łóżku, myślałam o jutrzejszej rozmowie z Liam'em. Byłam jednak bardzo zmęczona. Moje powieki były co raz cięższe. Zasnęłam.

* * *
 
Wysiadłam z autobusu. Nie poszłam do szkoły.
- Jeff! Poczekaj! - Usłyszałam głos Conor'a zza moich pleców. - Gdzie idziesz?
- Do szpitala. Nie będzie mnie dzisiaj w szkole. Musze pogadać z Liam'em.
- Oszalałaś? Bedzie wściekły jak się dowie, że wszystko ci powiedziałem.
- Conor... Ja musze to z nim wyjaśnić. Chcę żeby znał całą prawdę i wiedział co o nim myślę. - Powiedziałam i odeszłam.
Gdy byłam już przed salą wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka.
 
 
Przeczytałeś/łaś? - Skomentuj.
 
 
-----------------------------------------------------------------
 
 
Za 10 komentarzy wstawię kolejny rozdział. :)

Można komentować za pomocą: Konto Google, LiveJournal, WordPress, TypePad, AIM, OpenID, jak i anonimowo.