sobota, 30 listopada 2013

Imagin - Część 13

- Niall! Już 12.00. Za chwilę zacznie się mecz! - Krzyczał Louis, który wbiegł do waszego domu. - Gdzie ty..? - Przerwał kiedy wszedł do sypialni i zauważył was nagich jedynie pod kocem.
- Yyy.. To ja może poczekam przed domem. - Dokończył i wyszedł z pokoju.
Siedzieliście przez dobre pięć minut w osłupieniu. Dopiero później Niall oprzytomniał.
- Mecz! Zapomniałem!
- Ale.. Jaki mecz? - Zapytałaś.
- Louis załatwił bilety na mecz naszej ulubionej drużyny. Zaczyna się o 13.00. - Odparł jednocześnie ubierając się. - Wszystko ci wytłumaczę jak wrócę. - Odpowiedział.
Pożegnał cię pocałunkiem i wybiegł z pokoju.
*Oczami Niall'a*
- Louis, przepraszam się. Całkowicie o tym zapomniałem. - Powiedziałem zamykając drzwi od domu.
- Spoko. Z resztą.. Nie dziwię się. Pewnie się działo. Co? - Zapytał Louis z zaciekawieniem.
- Człowieku! Pieprzyliśmy się całą noc. - Odpowiedziałem mu radośnie.
Louis poklepał mnie po ramieniu. Wsiedliśmy do auta i skierowaliśmy się na stadion.
*Twoimi oczami*
Leżałaś jeszcze na łóżku wspominając to co wydarzyło się zaledwie parę godzin temu. W końcu wstałaś i ubrałaś się. Postanowiłaś założyć coś luźniejszego, więc na samą bieliznę zarzuciłaś koszulę Niall'a, która ledwo sięgała ci do połowy ud. Poszłaś do kuchni zrobić sobie śniadanie. Aby przerwać ciszę włączyłaś radio. Leciała twoja ulubiona piosenka, dlatego podgłosiłaś.
- Hej [t.i]. - Usłyszałaś z przedpokoju.
Był to Harry. Nie widziałaś jak wchodzi, ponieważ stałaś tyłem do drzwi.
- O! Hej Harry. Co cię tu sprowadza? - Zapytałaś.
- Wpadłem do Niall'a. Gdzie on jest?
- Nie ma go. Pojechał z Louis'em na mecz. - Odpowiedziałaś.
Cały czas stałaś tyłem przygotowując sobie śniadanie.
- Czyli jesteś sama? - Zapytał.
Poczułaś jego dłonie na biodrach. Chłopak zaczął się do ciebie przybliżać. Szybko obróciłaś się w jego stronę, chcąc zapanować nad sytuacją.
- Harry, co ty robisz?
- Słyszałem, że jesteś dobra w łóżku. - Odparł łapiąc cię w pasie. Skierował się do salonu. Próbowałaś się uwolnić, jednak on był zbyt silny. Położył cię na kanapie i usiadł na tobie w rozkroku. Zaczął rozpinać twoją koszulę.
- Harry! Jak możesz! Zaufałam ci! - Krzyknęłaś i spoliczkowałaś go.
- O.. Niegrzeczna. Lubię takie.
- Zostaw mnie! - Krzyczałaś, jednak bez skutku. W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby ci pomóc. Harry zaczął cię całować. Próbowałaś go odepchnąć. On jednak uwięził twoje ręce. Nie mogłaś go również kopnąć bo siedział na twoich nogach. Byłaś bezradna. Poddałaś się. Zaczęłaś płakać.
- Kochanie, już jesteśmy! - Krzyknął Niall. - Wróciliśmy wcześniej bo spóźniliśmy się i nas nie wpuścili.
- Niall! - Przerwałaś mu.
Zaniepokojony chłopak, który usłyszał w twoim głosie płacz, wbiegł do pokoju.
- Co się tu dzieje? - Odparł gdy zobaczył was na kanapie.
Harry wstał z ciebie i spojrzał na Niall'a.
Byłaś wstrząśnięta, dlatego skuliłaś się i przytuliłaś do poduszki. Zaczęłaś płakać jeszcze bardziej.
- Ty gnoju! - Wykrzyknął Niall, po czym z całej siły uderzył Harry'ego w twarz. - Byłeś moim przyjacielem. Jeśli ją skrzywdziłeś, nie żyjesz! A teraz wynoś się stąd! - Krzyknął, po czym ponownie go uderzył.
- Zabiorę go. - Odparł Louis i razem z Harry'm wyszli z waszego domu.
Niall natomiast usiadł przy tobie.
- Niall. On zaczął się do mnie przystawiać. Próbowałam mu się przeciwstawić, ale on był zbyt silny. - Wyjaśniłaś przez płacz.
- Nie musisz się tłumaczyć. Już dobrze. Jestem przy tobie. - Odpowiedział i przytulił cię do siebie. Uspokajałaś się bardzo długo. Byłaś wykończona tym wydarzeniem. Zasnęłaś.
- [t.i.]. Obudź się. Zrobiłem obiad. - Oznajmił Niall.
Wstałaś z kanapy i poszłaś do kuchni. Podczas posiłku chłopak opowiadał ci dlaczego wrócili wcześniej. Po obiedzie Niall nie opuszczał cię na krok i cały czas wspierał cię psychicznie. Byłaś nadal bardzo przejęta tym co zrobił ci Harry.

Imagin - Część 12 (+18)

Minęły 2 miesiące. Niall nie miał już gipsu na ręce. Dzisiaj był ostatni dzień rehabilitacji. Około godziny 16 pojechałaś odebrać go z zajęć. Zrobiliście jeszcze zakupy i wróciliście do domu. Postanowiłaś zamieszkać u Niall'a na dłużej.
- Idę do toalety. Rozpakujesz zakupy? - Zapytałaś.
- Oczywiście. Dla ciebie wszystko. - Odparł chłopak posyłając ci całusa.
Ty skierowałaś się do łazienki. Chciałaś odświeżyć się po całym dniu. Gdy smarowałaś swoje ciało balsamem, usłyszałaś kroki Niall'a. Po chwili był już pod drzwiami.
- Mogę wejść? - Zapytał.
- Poczekaj momencik. - Odpowiedziałaś, zapinając koszulę.
Otworzyłaś mu drzwi i sięgnęłaś po szczotkę, aby rozczesać swoje skołtunione włosy. Miałaś na sobie jedynie bieliznę oraz koszulę rozpiętą do połowy. Stałaś przy lustrze. Niall położył swoje dłonie na twoich biodrach, po czym zaczął wsuwać je pod koszulę.
- Niall, mam łaskotki. - Powiedziałaś śmiejąc się.
Chłopak zaczął całować cię w szyję. Jednym ruchem obrócił cię w swoją stronę, a pocałunki przeniósł na usta. Swoje ręce przesunęłaś po jego ramionach i zatopiłaś w jego miękkich blond włosach. Niall przeniósł swoje dłonie z powrotem na twoje biodra, a następnie na pośladki. Podniósł cię, a ty oplotłaś go nogami w pasie. Nie przerywając pocałunków skierowaliście się do sypialni. Wiedziałaś co się szykuję, jednak ufałaś Niall'owi i to właśnie z nim chciałaś przeżyć swój pierwszy raz. Chłopak położył cię delikatnie na łóżku i zaczął rozpinać twoją koszulę. Gdy byłaś już w samej bieliźnie z pozycji leżącej przeniosłaś się na siedzącą. Znajdowałaś się na przeciwko Niall'a. Gdy zdjęłaś już jego koszulkę, zajęłaś się paskiem od spodni. Niall pomógł ci wstając na moment z łóżka. Ściągnął je jednym ruchem. Ty w tym czasie ponownie się położyłaś i podziwiałaś jego mięśnie brzucha. Gdy chłopak był już w samych bokserkach pochylił się nad tobą. Zaczął muskać twój brzuch i klatkę piersiową. Co trochę przygryzałaś wargę z podniecenia, które cię ogarniało. Sprawnymi ruchami stóp zdjęłaś Niall'owi bieliznę. Po chwili chłopak odwdzięczył się tym samym. Cały czas się całowaliście. Niall zaczął w ciebie wchodzić. Jego ruchy nie były szybkie i gwałtowne. Wiedział, że jeszcze nigdy tego nie robiłaś. Chciał oszczędzić ci bólu, który i tak był bardzo duży. Zaczęłaś wbijać paznokcie w jego plecy. Gdy wygięłaś się w łuk, chłopak zdjął ci stanik.
- Niall, boli! - Wykrzyknęłaś.
Z twojego oka wypłynęła łza, jednak nie chciałaś przerywać stosunku. Obojgu wam sprawiało to ogromną przyjemność.
- Ćsii. - Chłopak starał się cię uspokoić.
Niall zaczął przyspieszać ruchy, aby wejść w ciebie głębiej. Wasze jęki wypełniły cały pokój.
- Niall! - Krzyknęłaś gdy chłopak wszedł już do końca. - Proszę..
Ból był ogromny, ale nie potrafiłaś powiedzieć mu, żeby przestał. Kochałaś go i wiedziałaś, że nigdy by cię nie skrzywdził. Niall nie chciał już dłużej sprawiać ci bólu, dlatego skończył i zmęczony położył się obok ciebie.
- Byłaś wspaniała. - Odrzekł Niall.
Ty wtuliłaś się w jego klatkę piersiową, która szybkimi ruchami unosiła się i opadała. Przykryliście się kocem, który leżał na ziemi i po chwili zasnęliście.
 

niedziela, 3 listopada 2013

Imagin - Część 11

Obudziłaś się. Spojrzałaś na zegarek. Dochodziła 8:00. Niall jeszcze spał. Dzisiaj były jego urodziny, więc po cichu wyszłaś z pokoju i skierowałaś się w stronę kuchni, aby zrobić mu śniadanie. Zrobiłaś mu dwie kanapki, ozdobione serduszkami z ketchupu, a do szklanki nalałaś jego ulubiony sok. Gdy wszystko było już gotowe wróciłaś do sypialni. Postawiłaś tacę na stoliku, usiadłaś obok i zaczęłaś go budzić.
- Dzień dobry kochanie. - Odrzekłaś. - Wszystkiego najlepszego. - Dokończyłaś sięgając po tacę.
- O! Dziękuję. - Odparł jeszcze śpiący i zaskoczony chłopak.
Niall odkrył się i oparł o ścianę, po czym rozpoczął konsumpcję. Siedział w lekkim rozkroku, dlatego usiadłaś pomiędzy jego nogami.
- Przepraszam, że nie mam dla ciebie nic więcej, ale nic ciekawego na prezent nie przychodziło mi do głowy.
- Nie przepraszaj. Nie liczy się ilość, ale jakość, a te kanapki są naprawdę przepyszne. - Odparł.
- Cieszę się, że ci smakują. - Powiedziałaś wycierając ketchup z kącika jego ust.
Chłopak uśmiechnął się. Gdy zjadł odłożył tacę na stolik i przysunął się do ciebie.
- Nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli wpadną dzisiaj do nas chłopaki? - Zapytałaś.
- Oczywiście, że nie. - Odpowiedział Niall i pocałował cię w czoło.
Siedzieliście tak jeszcze parę minut, po czym Horan poszedł wziąć kąpiel. Ty tylko się ubrałaś i skierowałaś w stronę łazienki.
- Niall, mogę na chwilkę wejść? - Zapytałaś stojąc przed drzwiami.
- Tak, oczywiście. - Odparł.
Weszłaś do środka. Chłopak miał na sobie jedynie ręcznik owinięty wokół bioder. Czesałaś swoje włosy. W pewnym momencie, chcąc odłożyć szczotkę, poślizgnęłaś się. Niall stał tyłem do ciebie, dlatego nie widział, że się przewracasz. Poleciałaś na niego i przez wypadek pociągnęłaś ręcznik, który miał na sobie. Zdezorientowany chłopak błyskawicznie chwycił zasłonkę od prysznica.
- Niall, przepraszam. Ja nie chciałam. - Powiedziałaś i zasłaniając swoje oczy rękoma wyszłaś z łazienki.
Po kilku minutach chłopak zjawił się na korytarzu i zauważył jak skulona siedzisz pod ścianą. Był przekonany, że płaczesz dlatego zaczął cię pocieszać. Ty jednak śmiałaś się, a po jego słowach wybuchłaś śmiechem. Zaskoczony chłopak wstał i zwrócił się w stronę kuchni.
- Niall, poczekaj. Przyrzekam, nic nie widziałam. - Powiedziałaś i zaczęłaś śmiać się dalej.
Po chwili wstałaś i poszłaś za chłopakiem. Gdy już go dogoniłaś, złapałaś go za ramię i obróciłaś w swoją stronę. Niall miał uśmiech od ucha do ucha. Na sam jego widok zachciało ci się śmiać. Od całej tej sytuacji bolał cię brzuch, a po policzkach spływały łzy szczęścia. Minęło sporo czasu zanim się uspokoiłaś.
Gdy zjedliście śniadanie poszliście do salonu. W pewnym momencie usłyszeliście pukanie do drzwi.
- Ja otworzę. - Powiedziałaś.
Za drzwiami stali chłopaki i Asia.
- Gdzie jest nasz jubilat? - Krzyczeli Louis i Zayn. Za nimi weszli Liam i Asia. Harry wszedł jako ostatni.
- I co? Robiliście to już? - Zapytał Harry.
- Ale co?
- No wiesz. Ty, Niall.. Łóżko. - Odparł chłopak z uśmieszkiem na twarzy.
- Harry! - Odpowiedziałaś i również się uśmiechnęłaś.
Gdy wszyscy zajęli już miejsca, ty poszłaś do kuchni po talerzyki. Dołączyła do ciebie Asia aby ci pomóc. Po kilkunastu minutach gdy wszystko było już gotowe, zaśpiewaliście Niall'owi 'Sto lat'. Później wręczyliście mu prezenty. Z tego względu, że swój prezent dałaś mu już rano, teraz tylko go pocałowałaś.
Goście siedzieli u was parę dobrych godzin.
- To co? My już będziemy spadać. - Powiedział Liam.
- Już idziecie? Zostańcie jeszcze. - Odparł Niall.
- Bardzo byśmy chcieli, ale musimy jeszcze załatwić parę spraw.
- No dobrze. - Odrzekł, a ty odprowadziłaś ich do drzwi.
Pozostali chłopcy musieli iść po jakiejś godzinie.
- Niall, jak już zdejmą ci gips, to powinieneś iść z nią do łóżka. Taka laska.. Ahh.. Czasami ci zazdroszczę. -Westchnął Harry.
- Dobra, dobra. To moja dziewczyna i pozwól, że ja będę decydował o tym kiedy to zrobimy. Okey?
- Okey. - Odparł i wyszedł.
- On zawsze tak? - Zapytałaś.
- Oj uwierz mi.. Zawsze. - Odpowiedział chłopak i uśmiechnął się do ciebie.
Resztę wieczoru spędziliście przed telewizorem, wspominając to co się dzisiaj wydarzyło, a wydarzyło się na prawdę wiele.