Dni mijały nieubłaganie szybko. Pod koniec wakacji ponownie pojechaliście do domku Liam'a, tym razem na tydzień. Codziennie świetnie się bawiliście kąpiąc się w jeziorze, robiąc ogniska, czy urządzając bitwy na poduszki. Każda noc, którą spędzałaś z Niall'em w jednym łóżku, zbliżała was do siebie. Czułaś jego ciepło, miłość oraz opiekuńczość jaką cię darzy.
29 sierpnia Liam obchodził urodzin. Już od dawna planowałaś z chłopakami upiec wielki tort, jednak nie wiedziałaś jak wyciągnąć jubilata z domku.
- Mam pomysł! Powiem mu żeby zawiózł mnie do galerii w mieście. - Odparła Asia po długim namyśle.
- To naprawdę świetny pomysł, tylko wiedz, że upieczenie tak dużego tortu zajmie trochę czasu.
- Wiem i zdaję sobie z tego sprawę.. Coś wymyślę.
Następnego dnia ustalałaś z Aśką ostatnie sprawy.
- Dam ci znać, jak wszystko będzie gotowe.
- OK. - Powiedziała Asia i poszła do samochodu, w którym czekał już chłopak.
Gdy tylko odjechali wzięliście się do pracy. Ty mieszałaś składniki potrzebne do wykonania ciasta, Niall rozpuszczał czekoladę, Zayn i Louis szykowali owoce, a Harry zajął się bitą śmietaną. Po tym jak wsadziłaś ciasto do piekarnika, mieliście chwilę dla siebie. Poszłaś na moment do łazienki, aby umyć ręce. Gdy wróciłaś wszystko było białe, a w powietrzu unosiło się mnóstwo pyłu. W końcu z chmury wyłonili się chłopcy, jednak bez Niall'a. Chłopak niespodziewanie podszedł od tyłu i wysypał na ciebie torebkę mąki. Z początku byłaś na niego wkurzona, ale po chwili śmiałaś się razem z chłopakami. Po szybkim ogarnięciu kuchni, wyjęłaś z piekarnika gotowe już ciasto. Niall pomógł ci ustawić biszkopty na sobie, po czym zaczęliście pokrywać je bitą śmietaną, umieszczać owoce oraz świeczki. Na końcu polaliście ciasto czekoladą. Chłopcy dokładnie sprzątali pomieszczenie, gdy ty poszłaś do sypialni po telefon, aby poinformować Aśkę o skończonej pracy. Wróciłaś do chłopaków i usiadłaś na stole. Niall stanął na przeciwko ciebie i zaczął wycierać mąkę z twojej twarzy. Louis, który stał na czatach wbiegł do kuchni.
- Jadą! Jadą!
Ustawiliście tort w salonie i zapaliliście świeczki. Podbiegłaś do Liam'a i zawiązałaś mu oczy.
- Mamy dla ciebie niespodziankę. - Powiedziałaś.
Razem z Asią poprowadziłyście go do domku. Gdy stanął przed tortem, twoja przyjaciółka odwiązała chustkę.
- To dla mnie? Dziękuję wam! Tort jest wspaniały! - Powiedział bardzo mile zaskoczony chłopak.
Po złożeniu życzeń wzięliście się za konsumpcję ciasta. W pewnym momencie zadzwonił telefon Asi. Dziewczyna wyszła z pokoju, ponieważ w salonie było zbyt głośno. Po chwili wróciła cała zapłakana.
- Kto dzwonił? - Zapytałaś.
- Mama.
- To dlaczego płaczesz? - Spytał Liam.
- Bo.. Moja babcia.. Ona.. Zmarła. - Odparła przez łzy.
Liam podszedł do Asi i przytulił ją, po czym usiedli na kanapie. Zapłakana dziewczyna szybko zasnęła, dlatego wkrótce i wy poszliście spać.
Pogrzeb był dwa dni później, dlatego nazajutrz wróciliście do domu. Pomimo tego, że wakacje nie skończyły się zbyt dobrze, a w szczególności dla Asi, to wiedziałaś, że były to najlepsze 2 miesiące, jakie kiedykolwiek przeżyłaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz