Byliśmy w drodze do szpitala. Lekarz zadzwonił do Liam'a aby pojawił się na kontroli. Weszliśmy do budynku. Lekarz już na nas czekał.
- Zapraszam. - Powiedział uśmiechając się i wskazując nam ręką swój gabinet.
Badanie trwało bardzo krótko.
- Może pan już funkcjonować normalnie, ale proszę nie wdawać się w żadne bójki. Nie było by to dobre dla pańskiej klatki piersiowej. Gdyby pojawiły się jakieś bóle w jej okolicy, proszę zastosować tę maść. - Powiedział wręczając nam tubkę. - To by było na tyle.
- Wyszliśmy z gabinetu i wróciliśmy do domu.
*Około godziny później*
Byliśmy w kuchni. Liam siedział przy stole. Ja robiłam nam kolację. Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Każdy ruch wykonywałam zgrabnie i z gracją.
- Przestań. - Powiedział.
- Ale o co ci chodzi? - Zapytałam spoglądając na niego.
Odwróciłam się, oparłam o blat stołu i oblizałam Nutellę z noża.
- Kochanie... Robisz to specjalnie. - Odparł przygryzając wargę.
- Mam na ciebie ochotę. - Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach.
Czułam erekcję rosnącą w jego bokserkach. Złapał mnie w talii i zaczął namiętnie całować. Odchyliłam głowę do tyłu. Teraz całował moją szyję.
- Chodź. - Powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.
Poszliśmy do sypialni rodziców. Popchnęłam go na łóżko i usiadłam na nim w rozkroku. Zdjęłam jego koszulkę. Oczom ukazał mi się pięknie umięśniony tors chłopaka. Zaczęłam całować go po brzuchu, powoli docierając do jego spodni. Zębami odpięłam rozporek. Ściągnęłam je i wróciłam do jego ust, ocierając się przy tym o wybrzuszenie rosnące w jego bieliźnie. Wydawał z siebie delikatne pojękiwania. Złapał mnie za biodra i kierując swoje ręce w górę zdjął moją bluzkę. Nie przerywaliśmy pocałunków. Gdy chciałam zdjąć jego bokserki, zatrzymał mnie.
- Co się dzieje?
- Jeff. Nie bądź na mnie zła, ale nie chcę cię skrzywdzić. Przepraszam.
- Liam, nie bój się. Nic mi się nie stanie. Ale jeśli nie chcesz, nie musimy tego robić. - Zeszłam z niego i usiadłam obok.
- Ale ja chcę to zrobić. Właśnie z tobą. Czekałem na ten moment całe życie. Najwyraźniej właśnie nadszedł.
Liam złapał mnie w talii i uniósł do góry tak, że teraz klęczałam przed nim. Zaczął całować mój dekolt, powoli schodząc coraz niżej. W tym samym czasie rozpinał moje spodnie.
Gdy byłam już w samej bieliźnie, wrócił do moich ust. Składał raz namiętne, a raz delikatne pocałunki. Przeniósł ciężar swojego ciała do przodu. Położył się na mnie. Wygięłam się delikatnie w łuk pozwalając mu odpiąć mój stanik. Po chwili zsunął również moje figi. Gdy uwolniłam jego przyjaciela w obcisłych bokserek, odetchnął z ulgą. Był pokaźnych rozmiarów. Zaczęłam go masować, aby zwiększyć doznania Liam'a. Chłopak wielokrotnie powtarzał moje imię. Gdy czuł, że jest już gotowy, złapał moją rękę i umieścił ją na swoim pasie. Wahał się kilkukrotnie.
- Zrób to wreszcie. - Powiedziałam wbijając paznokcie w jego pośladki.
Liam zaczął we mnie wchodzić. Z początku delikatnie, ponieważ sprawiało mu to trudność, a mi wielki ból. Później przyspieszył.
- Ciasna jesteś. - Powiedział.
- To twój koleżka jest taki wielki.
Nasze jęki wypełniły pokój. Oboje szczytowaliśmy. Gdy miał wytrysnąć wyszedł ze mnie, a jego sperma wylądowała na pościeli.
- Liam. Chcę więcej. Zrób to jeszcze raz.
Nie czekając na odpowiedź, przyciągnęłam go do siebie. Pragnął tego tak samo jak ja. Ponownie zaczął we mnie wchodzić. Trafił w mój punkt G. Doprowadził mnie do orgazmu. Zrobił jeszcze kilka pchnięć i położył się obok mnie. Oboje oddychaliśmy szybko i płytko.
- To było genialne. - Odrzekłam po chwili.
- Ty byłaś genialna.
Przeczytałeś/łaś? - Skomentuj.
---------------------------------------------------------------
Za 15 komentarzy wstawię kolejny rozdział. :)
Można komentować za pomocą: Konto Google, LiveJournal, WordPress, TypePad, AIM, OpenID, jak i anonimowo.